
Ludzie żyją przeszłością. Często rozpamiętujemy krzywdę i ból jaki doświadczyliśmy z rąk bliskich. Mówimy, że ktoś nas zranił, źle potraktował, oszukał. Sprawia, że zaczynamy żywić nienawiść do drugiej osoby i pielęgnować w sobie ból. Gdy zatrzymujemy w sobie te myśli, to ból i nienawiść nigdy się w nas nie kończą. Jeżeli uwolnisz myśli, pozwolisz wrócić równowadze. Ból i nienawiść to ptaki krążące nad naszą głową, nie pozwól im zrobić sobie na niej gniazdo. Odpuść im. Weź cały ból przeszłości i pozwól mu odejść, ponieważ przegrasz swoją teraźniejszość.
Kara
W naszej rzeczywistości jest ogromna potrzeba do karania za wyrządzone krzywdy. Rodzice każą dzieci za błędy, chociaż te mają prawo je popełniać, gdyż znajdują się na drodze uczenia się. Nie znam dziecka, które posadzone po raz pierwszy za stołem, złapało w dłonie sztućce i potrafiło nimi poprawnie zjeść posiłek. Znam natomiast wielu dorosłych, którzy nadal tego nie potrafią. Czasem tak bardzo pławimy się w naszej nieomylności i posiadaniu racji, że tworzymy dogmaty jak powinno się jeść, żyć, postępować i wiele, wiele innych. Bardziej cenimy sobie rację niż prawdę. A prawda jest niezgłębiona i nie ma jednej, jedynej prawdy. Każdy z nas ma swoją, która ukształtowała się na skutek chociażby z wartości naszych rodziców. Ich opinii, tradycji, wiary czy z wartości ich przodków. Każdy z nas niesie swoją prawdę. A to co łączy dwoje ludzi, to nie miłość, to wspólne wartości jakie wyznają. Spójrz na swoje dzieci, partnera czy partnerkę, ludzi wokół i zrozum, że każdy z nich ma swoją prawdę, a to, że twoja jest inna nie znaczy, że jest lepsza. Po prostu jest inna. Każdy z was, kto czyta teraz moja słowa ma swoją historię utkaną z bólu, ciężkich jak kamienie słów, zdrad, porażek, wykorzystania przez osoby, które traktowaliśmy jak przyjaciół. Często słyszę, że jestem naiwna odpuszczając innym. Może to i naiwność, ale nie chcę w sobie nosić w sobie tego ciężaru. Gdy odpuścisz, nie pozwalasz się drugi raz zranić. Gdy tego nie zrobisz, ranisz się ciągle, a najczęściej własnymi myślami. Ktoś, kto cię skrzywdził stracił w tobie przyjaciela. I to właśnie on jest stratny, nie ty. Twój mąż, partner, żona, partnerka cię zdradziła? Nie karz jej czy jego, bo ranisz się dwukrotnie. W naszej kulturze słyszę, że kara najlepiej smakuje na zimno, ale to zimno zostaje w tobie i bardzo trudno jest się z powrotem rozpalić. Odpuść karę, bo ona niczego nie uczy drugiej strony. Czekasz na zadośćuczynienie, kajanie się, poczucie winy, ale nigdy nie zaspokoicie swojego poczucia krzywdy. Tylko, gdy naprawdę wybaczysz wyrządzoną ci krzywdę, przestaniesz karmić swojego potwora. Najpierw jednak potrzebujesz akceptacji bólu z przeszłości i nieukrywania go. Nie masz mu zaprzeczać, pozwól by wyszedł i nazwij go. Powiedz na głos co cię boli i czego potrzebujesz, by się uwolnić od tego bólu. Na co dzień milczeniem karzemy naszych bliskich. Myślicie, że jak nie mówicie o tym, co was boli, to tego nie ma. Jest, drąży w was kanał jak korniki w drzewie, by zawalić waszą relację jak próchno drzewo. Czy na tym wam zależy? Kiedyś już o tym mówiłam, kara nie jest symetryczna do nagrody. Ludzi nie uczą się na karze. Ludzie unikają kary ze strachu przed konsekwencjami.
Wybaczenie
Wymierzanie sprawiedliwości w postaci zemsty nigdy niczego nie rozwiązuje. Gdyby tak było, to po rozprawach sądowych każdy powinien czuć się spokojny. A jednak tak nie jest. Zemsta sprawia, że ból pozostaje w nas na zawsze. W sytuacjach bardzo trudnych dla innych ludzi, proponuję by powiedzieć złoczyńcy: Niech sąd cię osądzi, Bóg ci odpuści, ja ci wybaczam, bym mógł, mogła żyć dalej. Wybaczenie jest nam potrzebne, by nasze życie nabrało na nowo wartości. Czy to łatwe? Absolutnie nie, łatwiejsza jest zemsta. W wybaczaniu nie ma drogi na skróty. Natomiast jeżeli nie chcesz przegrać własnego życia, potrzebujesz właśnie wybaczania. Są rodzice, którzy zrywają relację ze swoimi dziećmi. Potrafią latami się do siebie nie odzywać. Jednak ich życie bez siebie jest jeszcze bardziej splątane sobą wzajemnie. Nie można zerwać więzów krwi. To co można zrobić, to nazwać ból, jaki w sobie nosisz, wybaczyć rodzinie i powiedzieć, że dla swojego i ich dobra lepiej będzie, gdy na jakiś czas oddalicie się od siebie. To oddalenie ma służyć i tobie i rodzinie. Czasem nie da się żyć z sobą ani bez siebie i to oddalenie ma wam pomóc na nowo znaleźć drogę do siebie. Zerwanie relacji buduje mur, oddalenie daje przestrzeń na przemyślenie. Ludzie nie są z gruntu źli. W buddyzmie nie ma słowa „zło” jest „głupota”. Nie znam człowieka, który rodzi się złym. To zło rośnie w nim na skutek wychowania i doświadczeń. Robimy głupie rzeczy ogarnięci złością, niechęcią do drugiej osoby czy nienawiścią. Robimy głupie rzeczy, ale nimi nie jesteśmy. Czynimy zło, ale złem nie jesteśmy. Kiedy czytam na forach komentarze o swoich byłych partnerach, którzy są toksyczni, niszczyli życie bliskim i ranią nadal, to myślę, pozwoliliśmy im na to. Kiedyś w czasie szkolenia dla jednej z grup, w której była osoba nazwana przez resztę uczestników manipulatorem, zapytałam jak długo trwa ta trudna dla nich sytuacja? Usłyszałam, że pięć lat. Przez pięć lat ta osoba nie usłyszała jasnego komunikatu, co im robi jego zachowanie. Powiedziałam, że przez pięć lat pozwolili mu rosnąć w siłę, ale też nie dali mu szansy na zrozumienie i naprawę tego co robił, bo nie wyrazili się wprost. Gdy patrzymy na ludzi przez pryzmat „zły człowiek” nie dostrzegamy jego dobrych cech. Przy wybaczaniu ważnym jest właśnie aspekt dostrzeżenia, że ta osoba ma w sobie wiele cennych rzeczy: dobroć, miłość, troska, wrażliwość. Jestem przekonana, że w każdym „złym” człowieku są te uczucia. Pozbądźcie się stereotypów i otwórzcie swój umysł, bo takie osądzanie blokuje wybaczanie. Kiedy dostrzeżemy drugą, pozytywną stronę swojego partnera, jesteśmy gotowi na wybaczenie. Wybaczenie uwalnia od bólu z przeszłości. Czasem nosimy w sobie ból doświadczeń swojego partnera nim ten był naszym partnerem. Tracimy energię związku na rozdrapywanie ran, których nie byliśmy autorem. To co było przed nami, nie ma kompletnie znaczenia na tu i teraz związku. Dobrze jest zrozumieć: Dlaczego wydarzają się różne rzeczy? Dlaczego nasz partner miał takie doświadczenia? Dlaczego zostałam zdradzona? Dlaczego moja żona nie chce bliskości ze mną? Dlaczego ludzie nas oszukują? Jak tylko zrozumiesz „dlaczego” wybaczenie stanie się możliwe. A kiedy wybaczycie staniecie się wolni. Wybaczenie nie odnosi się tylko do osoby, która wyrządziła nam krzywdę, wybaczając innym, wybaczamy sobie sami.
Bądź jak kwiat lotosu
Kwiat lotosu wyrasta z błota na dnie sadzawki lub rzeki. Mimo śmierdzącego mułu wyrasta piękny kwiat. Nie wszystkie lotosy wyrastają, wiele z nich pozostaje na dnie, nie pozwalając sobie wyrosnąć. Nasze życie bardzo często przypomina ten śmierdzący muł, ale można go wykorzystać jako nawóz, by wyrosnąć i na nowo korzystać z piękna życia. To co piękne i mądre rodzi się w błocie i mułu przeszłości. Nie pozwól, by doświadczenia przeszłości pozostawiły cię na dnie sadzawki. To, co ci się przytrafiło zrozum i wyciągnij z tego naukę. Daj sobie przyzwolenie na popełnianie błędów. Twoja przeszłość, to ty obecnie. Pomyśl, czym się karmisz? Jeżeli byłeś bity przez swoich rodziców czy teraz bijesz swoje dzieci? Jeżeli tak, to wiedz, że nie zrozumiałeś lekcji jaką dostałeś od życia. Często powtarza się, że z bitych dzieci kształtują się bijący dorośli. Tak, jeśli nie wyciągnęli wniosków ze swojej przeszłości. Dlatego bądź jak kwiat lotosu, wykorzystaj to co złego wydarzyło się w twoim życiu, zrozum, wybacz sobie i oprawcy, a pozostaniesz pięknym, białym kwiatem lotosu.
Zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu podsumowującego temat i zachęcam do subskrypcji mojego kanału na Youtube.
Przeczytałeś już:
Czytając te słowa, czuję, że autor nie tylko dzieli się wiedzą, ale także otwiera przed nami świat możliwości, zachęcając do refleksji i poszerzania horyzontów, co sprawia, że ten blog to prawdziwa skarbnica inspiracji.
Dziękuję za przychylną opinię. Zależy mi na tym, by moi odbiorcy czuli, że moje treści są spójne ze mną i wypływają z doświadczenia i wiedzy. Pozdrawiam serdecznie Anna.