Jak zadbać o dziecko w czasie rozwodu

Dorośli, kiedy decydują się na związek, dokonują pewnego rodzaju umowy na wzajemną miłość, szacunek, wsparcie i uszanowanie potrzeb. Jeżeli jedna ze stron związku lub obie nie będą już miały przestrzeni w sobie na dotrzymanie tej umowy, wówczas po podzieleniu swojego, twojego i naszego majątku, przyjaciół i rodziny mogą iść swoją drogą w poszukiwaniu nowej przystani.

dziecko pomiędzy młotem a kowadłem

Dziecko zakładnikiem rozwodu

Inaczej wygląda sytuacja, gdy para posiada dzieci. Dzieci przywołujemy na świat wedle własnej woli i w tym samym momencie bierzemy na siebie odpowiedzialność za budowanie ich poczucia bezpieczeństwa na świecie. Moment podjęcia decyzji o rozstaniu nie spada na nas z dnia na dzień. Jest to zapewne przemyślana i przedyskutowana sytuacja z przyjaciółmi i rodziną. Dzieci często traktowane są jako najmniej zainteresowane osoby. I to budzi moje zaskoczenie, bo to one tak naprawdę są najbardziej wrażliwą częścią składową rodziny. Nie, nie powinniśmy się pytać ich o pozwolenie na rozwiązanie związku. Natomiast maja prawo wypowiedzieć się w kwestii przeprowadzki, czy z kim na początku chciałyby zamieszkać? Tak, mają do tego prawo. Dojrzali rodzice nie powinni w tej kwestii kierować się swoim założeniami, chociażby tym, że w Polsce zdecydowana większość dzieci mieszka z matkami. Znam wielu ojców, którzy fantastycznie zajmują się swoimi dziećmi. Matek, które odpowiedzialnie zaufały swoim dzieciom i pozwoliły zamieszkać z tatą. Jednak w dalszym ciągu jest to sprawa marginalna. I nie rozumiem skąd myślenie, że to tylko my, dorośli powinniśmy o tym decydować. Jedno jest natomiast pewne, w momencie braku zgody pomiędzy dorosłymi dochodzi do wojny, w której właśnie dzieci są ofiarami. Są manipulowane i przekupywane. Rodzice zabierając swoją pociechę w wyznaczony weekend serwują mu „wesołe miasteczko” wynagradzając czas nieobecny, a one tak naprawdę potrzebują czułości, rozmowy i bycia razem w świecie rzeczywistym. Przekupywanie coraz droższymi i wymyślnymi zabawkami, doprowadza do materializacji relacji rodzicielskiej. Mówię tym praktykom stanowcze STOP!

Pozew rozwodowy z oczami

Rozwód oczyma dziecka

A co z dziećmi? Warto poświęcić czas na przemyślenie faktu, że one także cierpią i zrozumieć, jak rozwód wpływa na dziecko? Dzieci może nie słyszą waszych kłótni, natomiast świetnie wyczuwają energię, która gromadzi się nad domem jak przysłowiowy dym. Czują wasze napięcie, widzą zaciśnięte usta, zapłakane oczy, słyszą wasz sarkazm, lekceważenie w głosie… i interpretują to na różny sposób. Najczęściej biorąc winę na siebie. Są dzieci, które to siebie obwiniają za całą sytuację i zaczynają wchodzić w rolę gołąbka pokoju. Usłużnie się do was odnoszą, starają się sprawiać przyjemność, są „grzeczne”. Natomiast, gdy to nie działa, wówczas wpadają w złość na siebie, że są nieudolne i na was, że nic nie rozumiecie. Tę złość najczęściej kierują wobec jednego rodzica, zaczynając być w sojuszu z drugim. Chociaż kompletnie nie rozumieją świata dorosłych i interpretują go na swój dziecięcy sposób, bo niby jak mają go zrozumieć, jeśli nikt z nimi nie rozmawia? Inne dzieci zamrażają w sobie emocje, lęk i przerażenie, które może przerodzić się w somatyczne dolegliwości; bóle brzucha, moczenie nocne, lęk przed pójściem do przedszkola czy szkoły, problemy z zasypianiem, problemy w nauce i wiele, wiele innych. Natomiast na zewnątrz będą udawały chłodne i obojętne. W sytuacji, gdy rozchodzicie się w momencie, gdy wasze dziecko jest w okresie dojrzewania, wówczas może znaleźć pocieszenie w grupie dzieci innych rozwodników. Może także pójść w zachowania ryzykowne lub samookaleczenia, by znaleźć ujście napięciu jakie mu nieświadomie serwujecie.

Czy blog Ci się podoba, a treści są dla Ciebie wartościowe?  Możesz dobrowolnie wesprzeć moją działalność!

Rodzic opowiadający dziecku z taśmą filmową nad głową

Przestrzeń dziecięcych wyjaśnień

Taśma filmowa z kadrem dymków rozmowy

1. Rozmowa

Po pierwsze zachęcam do włączenia dziecka w dyskusję. Zacząć go traktować jako pełnowartościowego członka rodziny, który także ma prawo do wyrażenia opinii i poważnego traktowania jego potrzeb. To zadanie może być trudne w szczególności, gdy wcześniej nie nauczyliśmy się rozmawiać z dziećmi. Zauważyłam, że komunikacja jest naszą słabą stroną, stąd polecam w tym miejscu mój kurs:

Jeżeli tylko macie ochotę sprawdzić siebie i nauczyć nowych technik, zapraszam do kontaktu. Przygotowaliśmy dla was szkolenie on-line z komunikacji „Jak skutecznie komunikować się z własnym dzieckiem?” Dzięki niemu będziecie mogli wyłapać podstawowe błędy w waszej codziennej rozmowie i starać się je niwelować. Nie ma takiej sfery życia, której nie można zmienić, by dzięki temu czuć się jednością w rodzinie. Jesteś gotów, jesteś gotowa na otwarcie się na lepsze porozumienie? Weź udział w szkoleniu już dziś!

Nauczę was jak rozmawiać z dzieckiem i wsłuchiwać się w jego potrzeby. Czasem my jako rodzice nie wystarczamy, ponieważ ich złość skierowana jest właśnie na nas, wówczas warto skorzystać z pomocy osoby z zewnątrz, która nie jest związana z rodziną, bo po prostu widzi więcej, wedle zasady kto stoi w obrazie, nie widzi ramy. Może być to osoba zaufana w rodzinie lub wśród przyjaciół, osób dorosłych lub spotkanie z interwentem kryzysowym. Rozmowa z taką osobą pozwoli wam spojrzeć na waszą sytuację z innej perspektywy i nauczy was dotrzeć do swojego dziecka. Zapraszam do konsultacji ze mną.

Taśma filmowa z kadrem człowieka utrzymującego równowagę

2. Równowaga

A po drugie, nie traktujcie dziecka jako karty przetargowej. Wasz związek się kończy i nie będziecie już żoną, ani mężem, ale na zawsze pozostaniecie rodzicami, osobami najbliższymi dziecku. Nie pozwólcie sobie na wzajemne oskarżanie i znieważanie drugiego rodzica, bo pomimo początkowego „zwycięstwa” zostaniecie wielkimi przegranymi. Kiedy jeden z rodziców zaczyna przeciągać dziecko na swoją stronę, trzeba ogromnej samodyscypliny, by nie wejść w tę grę. Na negatywne informacje, które „przynosi” dziecko od drugiego rodzica, warto zareagować ze spokojem, przykład:

– Hmm, nie rozumiem, dlaczego mama/tato tak mówi? To jest przykre, a ja to widzę inaczej. Kiedyś to zrozumiesz.

– To musi być przykre, gdy słyszysz tak trudne słowa o mnie. Ja o sobie inaczej myślę. Jeżeli chcesz mogę powiedzieć mamie/tacie, by tego nie robił, bo jest to dla ciebie trudne.

– Wiesz, czasem ludzie czują taką złość, że mówią coś, co rani innych. Przykro mi, że to słyszałaś/słyszałeś, ja o sobie tak nie myślę. To sprawy dorosłych i porozmawiam o tym z nią/nim.

Hmm, wczorajsza burza to zapewne też moja wina. A tak poważnie przykro mi, że słyszysz takie bzdury. Nie mam wpływu na to, co mówią inni. Znam siebie i wiem, co robię. Masz swój rozum i się przyjrzyj. Kocham cię.

Kiedy drugi rodzic wypowiada się o nas negatywnie, nie warto kontratakować. Dziecko, gdy zauważy, że zaczynamy się bronić, oskarżać drugiego rodzica, tłumaczyć przed nim lub chwytać za telefon i wzburzonym wyrzucać byłemu partnerowi/partnerce, że nastawia dziecko przeciwko nam, sprawi, że po pierwsze właśnie ten rodzic, uzyska to co chciał, czyli przedstawić nas w złym świetle, a dziecko już więcej nam nic nie powie, bo zapewne dostanie reprymendę od drugiego rodzica.

Taśma filmowa z kadrem ludzi kłócących się

3. Poza konfliktem

Na pytanie: Jak zadbać o dziecko w czasie rozwodu? – odpowiedź jest łatwa, ale trudniejsza w wykonaniu: Pozwólcie mu pozostać neutralnym. Należy pamiętać, by sprzymierzeńców w konflikcie szukać w gronie rodziny lub przyjaciół. Dziecko nie powinno być wciągane w wasz konflikt, ponieważ nie jest ono częścią waszego małżeństwem. W rodzinie pełnimy dwie role: małżonków i rodziców, stąd ważne jest, by nie przekraczać tych ról. Wasze dziecko ma ono prawo kochać was jednakową siłą, nawet jeśli odczuwacie wściekłość względem siebie. Podobne błędy popełniają rodzice, które z dziecka robią sobie prywatnego szpiega. Bywa, że jeden z rodziców prosi o nagrywanie rozmów drugiego rodzica, nakłania dziecko do sprawdzania korespondencji, wypytuje o szczegóły po powrocie do domu. To wszystko budzi poczucie obrzydzenia i dziecko traci szacunek wobec siebie i wobec rodzica, który takie zlecenie mu proponuje.

Taśma filmowa z kadrem budzika

4. Czas zmian

Rozwód absolutnie nie musi być porażką. Jest to szansa na życie w zgodzie ze sobą i odkrycie przestrzeni, swoich talentów, możliwości, które były uśpione w małżeńskiej relacji. Warunek jest jeden: Nie litujecie się nad sobą i dzieckiem, ponieważ to szybka droga do pozostania w roli ofiary, a to zamyka możliwość do szybszego stanięcia na nogi. Wypłacz, wykrzycz, złorzecz w bezpiecznych warunkach, patrz, wśród przyjaciół i po opadnięciu emocji, popraw koronę/wyprostuj berło i podnieś wysoko głowę, by otworzyć się na nowe. Z doświadczenia wiem, jaki lęk budzi w rodzicach brak finansowego bezpieczeństwa po rozpadzie związku. Natomiast wśród nas są osoby, które chętnie pomogą oferując dodatkowe zajęcie lub opiekę nad dzieckiem byśmy mogli podjąć dodatkową pracę. Ważne jest jedno – poprosić o pomoc, ale nie o rybę, tylko o wędkę. Możecie na czas poukładania sobie spraw w głowie, co chcecie dalej robić, poszukać na grupach FB osób (udostępnię dom, popilnuję domu, chatki, mieszkania, grupa barterowa), które pozwolą wam na jakiś czas zamieszkać u siebie w zamian za niewielką opłatę za media lub pomoc w gospodarstwie. Uwierzcie mi, zawsze jest wyjście i wśród nas są ludzie o dobrych sercach.

Pamiętajcie, rozchodzicie się ze sobą, a nie z dziećmi. One w jednakowej części potrzebują waszych wzorców, dzięki którym zbudują swoją rzeczywistość. Ani nowa ciocia, ani nowy wujek nie zastąpi biologicznego rodzica. Oni mogą być jedynie przyjaciółmi waszego dziecka i wzorem partnera dla mamy lub taty, ale nie rodzicem.

człowiek przy półce z książkami

Warto przeczytać

Moi Drodzy. Jeżeli zaciekawiło was, to co mówię, to ogromnie polecam do uzupełnienia swojej wiedzy literaturę, z której sama korzystam. Bardzo przydatna do dzisiejszego wpisu jest książka „Przetrwać burzę. Jak pomóc dziecku, gdy jego rodzina przechodzi kryzys”, autorstwa Elżbiety Zubrzyckiej. Książka ta jest skierowana do świadomych rodziców. Podzielona na trzy części. Pierwsza, to opowiadania dla dzieci z komentarzem autorki. Druga część przeznaczona jest dla rodziców, jak mają pracować z dziećmi, a ostatnia to porady eksperta. Warto poświęcić czas na przeczytanie tej książki i to nie jeden raz. Zachęcam do jej kupna przez mój link afiliacyjny. Dzięki temu zachęcacie mnie do stałego poszerzania mojej biblioteki o ciekawe książki, z którymi chętnie się z wami dzielę.

Zainteresowany książką? Sprawdź, gdzie kupisz ją w korzystnej cenie. Kupując przez linki poniżej wspierasz rozwój bloga. Dziękuję!

Zachęcam do subskrypcji mojego kanału na Youtube:

Zapraszam również do obejrzenia krótkiego filmu nawiązującego do tematu:

A dla zabieganych wpis blogowy czytany przez autorkę 🎙️:

Przeczytałeś już:

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *