„Nie” z miłości. Czyli jak skutecznie odmawiać dziecku?
Oj nie znam rodzica, który nie uchyliłby nieba swojemu dziecku. Praktycznie chcielibyśmy, by nasze pociechy miały lepiej niż my. I nie ma w tym nic złego, to zupełnie naturalna potrzeba. To, co może być pułapką, to nadmierna troska i nieumiejętność odmawiania. Jako rodzice mamy wewnętrzna niechęć przed mówieniem słowa „nie”. Natomiast każde „tak” wbrew własnym odczuciom, jest pogwałceniem swoich zasad, a to przekłada się na kreowanie siebie jako osoby nieautentycznej. To co charakterystyczne, osoby dorosłe, które praktycznie zawsze wyrażają zgodę na coś, mówiąc „tak”, są osobami, które mają kłopot z przyjmowaniem odpowiedzi negatywnych. Znając odczucie odmowy, starają się swoje dzieci przed tym ochronić. Każdy z nas chce być lubianym przez innych, jednak u osób, które boją się odmawiać, by nie zostać odrzuconym, zauważyć można tendencję do podporządkowania się. Natomiast jest to błędna droga, gdyż w ten sposób tracą one szacunek w ich oczach, a tym samym sobie także zaczynają umniejszać. Przez ten brak pewności siebie połączony z brakiem szacunku, sprawia, że swoją niechęć przenosimy na osobę, której się podporządkowujemy. A co, jeśli jest to nasz partner albo nasze dziecko? Trzeba nie lada odwagi, by powiedzieć „nie”, gdy myśli się „nie”. Jednocześnie jest to wyraz największej miłości, bo odkrywamy siebie.
Pamiętać należy, że nasze dzieci są istotami, które szybko wychwytują naszą nieszczerość. Jeżeli sądzisz, że zrozumie, zauważy twoje wahanie i odpuści, to jesteś w wielkim błędzie. Ani nie zrozumie, ani nie odpuści. Natomiast to co zrobi, to starci do ciebie szacunek i zacznie wykorzystywać sytuację. Więc jak skutecznie odmawiać dziecku?
Konsekwencja i zaangażowanie
Bycie dobrym rodzicem, znaczy stawiać granice, które będą podporą do budowania świadomości naszych dzieci. Każdy wiek rozwojowy ma swoje granice. Dają one poczucie bezpieczeństwa, bo dziecko wie, w jakiej przestrzeni może się poruszać, a w momencie dorastania, zacznie tę granicę przesuwać, aż do momentu uzyskania dojrzałości. W związku z tym, że każde granice, nasze także, mamy prawo przesuwać, to zwalnia to nas z bycia konsekwentnym. Można przecież konsekwentnie trzymać się jakiej zasady, którą wynieśliśmy z domu, by w którymś momencie zauważyć, że ona w żadnym stopniu nie pasuje we współczesnym świecie. I wtedy nasza konsekwencja nam nie służy, wręcz jest kulą u nogi. Co zatem? Jestem zwolennikiem zaangażowania i świadomości z przerwą na refleksję. Angażuję się w coś, co niesie dla mnie wartość, świadomie trzymam się jakiejś zasady i co jakiś czas ją weryfikuję. Mam dwie córki, które dzieli 8 lat różnicy i moje granice wobec pierwszej są inne, niż wobec drugiej córki. Nie wynika to z mojego braku konsekwencji, bardziej ze świadomości, że gdzie indziej współcześnie leżą moje granice. Przecież stale się rozwijamy i przekształcamy.
Czy blog Ci się podoba, a treści są dla Ciebie wartościowe? Możesz dobrowolnie wesprzeć moją działalność!
Jak mówić „nie” swojemu dziecku i partnerowi?
Przejdźmy teraz do konkretnych kroków, które są odpowiedzią na pytanie dotyczące odmawiania, czyli jak skutecznie odmawiać dziecku?
1. Mów o zachowaniu, bez oceny.
Gdy jesteśmy poddenerwowani, często zaczynamy atakować. Zdecydowanie łatwiej jest nam wtedy zapomnieć, żeby nie etykietować. Stąd zamień swój komunikat:
– Kasiu, ale jesteś bałaganiarą, miałaś posprzątać pokój! – Kasiu, w pokoju są porozrzucane zabawki, posprzątaj je.
2. Dbaj o jasny komunikat
Kiedy wraz z dzieckiem wybieracie się w odwiedziny do znajomych, ustal konkretnie godzinę powrotu. Tym bardziej, gdy dziecko niechętnie tam idzie. Stąd zmień swój komunikat:
– Spokojnie posiedzimy tam chwilę. – Dobrze, będziemy półtorej godziny. Dam ci znać lub możemy ustawić budzik.
Dlaczego to takie ważne? Ponieważ bywa, że dzieci wykonują nam przysługę idąc do znajomych, gdzie nie czuje się dobrze i gdy naruszamy tę granicę, wówczas dziecko więcej nam nie uwierzy, że faktycznie uszanujemy ich współpracę. Działa to także w drugą stronę, gdy to dziecko jest u znajomych, gdzie świetnie się bawi, a my mamy ochotę już wracać do domu. Zawsze się można odwołać do umowy. Polecam mimo wszystko w takich sytuacjach przygotować dziecko do wyjścia, przypominając najpierw na 15 minut przed, potem na 10 minut i na końcu na 5 minut przed wyjściem, by kończyło zabawę i pomogło w porządkowaniu pokoju.
3. Zadbaj o trzy kroki konsekwencji
Znacie to słowo „zaraz”? Zamiast wchodzić do pokoju nieskończoną ilość razy i napominać, by dziecko wyniosło śmieci nim zacznie grać na komputerze, polecam zasadę trzech napomnień. Wygląda to tak:
– Tomku, nim zaczniesz grać, wynieś śmieci.
Dziecko nie reaguje i siada do komputera, albo zdawkowo odpowiada: zaraz. Sprawdź, czy jest coś na przeszkodzie, by tego nie zrobiło w tym momencie? Może faktycznie włącza komputer, by ściągnąć z poczty zadania na dzisiaj. Jeżeli nic nie przeszkadza. Powtórz prośbę, ale dołącz konsekwencję:
– Tomku, nim zaczniesz grać, wynieś śmieci, w przeciwnym razie zablokuję ci dostęp do internetu.
Jeżeli dziecko znów nie zareaguje, wówczas, potrzebujesz wypełnić przywołaną konsekwencję.
– Tomku, nie wyniosłeś śmieci, więc wyłączam ci dostęp do internetu.
Jeżeli przywołasz taką konsekwencję, to pamiętaj, że musisz (chociaż nie lubię tego słowa) ją utrzymać. W przeciwnym razie, dziecko nie będzie szanowało naszych poleceń, bo przecież i tak odpuszczamy.
4. Stanowczo, ale bez agresji
Pamiętaj, że mówiąc „nie” własnemu dziecku, można je powiedzieć w sposób naturalny, bez krzyku czy szorstkiej mowy. Dobrze, gdy podajemy krótki argument. Podkreślam argument, a nie tłumaczenie się, bo dzięki temu dziecko ma możliwość poznać nasze zdanie w tym temacie. Dobrze jest dać szansę wypowiedzenia się, co nie zmienia naszego zdania. Zmień komunikat:
– Nie, powiedziałam nie i kropka, koniec tematu! – Nie, nie chcę byś wrzucała do koszyka kolejną zabawkę. Nie mam przy sobie tyle pieniędzy, a na liście jest jeszcze wiele produktów.
W sytuacji, gdy nasza pociecha naciska nas na zmianę zdania, polecam technikę zdartej płyty. Powtarzaj jak mantrę zdanie:
– Mówiłam, nie, nie kupię ci zabawki, nie mam tyle pieniędzy.
Warunek, mów spokojnym głosem i życzliwością. Możesz także wykorzystać metodę magicznej różdżki, by odwrócić uwagę dziecka i powiedzieć:
– Oj, chciałabym mieć tak magiczną różdżkę, która wyczarowałaby dla ciebie wszystkie zabawki. Jakie by to były?
I tak fantazjując odciągamy malucha od działu z zabawkami.
Pamiętajcie, każde dziecko jest inne i inaczej reaguje. Jeśli jednak jest w nas miłość, szacunek i chęć zrozumienia dziecka, wówczas łatwiej wam będzie omijać niebezpieczne wyspy niezrozumienia. Czyli jak skutecznie odmawiać dziecku? W zgodzie ze sobą i z szacunkiem dla własnego dziecka.
A jak wy moi drodzy, odmawiacie własnym dzieciom? Z czym macie największą trudność? Jeśli macie ochotę, zapraszam, zostawcie swój komentarz.
Warto przeczytać
Moi Drodzy. Jeżeli zaciekawiło was, to co mówię, to ogromnie polecam do uzupełnienia swojej wiedzy literaturę, z której sama korzystam. Bardzo przydatna do dzisiejszego wpisu jest książka Jespera Juula „Nie z miłości”. To bardzo mądra książka ucząca rodziców, jak znaleźć złoty środek pomiędzy potrzebą stawiania mądrych granic a uchyleniem dziecku nieba. Zachęcam do jej kupna przez mój link afiliacyjny. Dzięki temu zachęcacie mnie do stałego poszerzania mojej biblioteki o ciekawe księgozbiory, z którymi chętnie się z wami dzielę.
Zainteresowany książką? Sprawdź, gdzie kupisz ją w korzystnej cenie. Kupując przez linki poniżej wspierasz rozwój bloga. Dziękuję!
Zachęcam do subskrypcji mojego kanału na Youtube:
Zapraszam również do obejrzenia krótkiego filmu podsumowującego temat:
A dla zabieganych wpis blogowy czytany przez autorkę 🎙️:
Jakim rodzicem jestem? Przygoda z rodzicielstwem zaczyna się od marzeń i planów, ale rzeczywistość potrafi nas zaskoczyć. Czy nasze dzieciństwo wpływa na to, jak wychowujemy własne potomstwo? Czy potrafimy oderwać się od schematów naszych rodziców? W dzisiejszym wpisie zgłębimy cztery style wychowawcze. Dowiedz się jak wychowywać dziecko…
Często demonizujemy okres dojrzewania. Na relację w tym czasie nakłada się nasz stosunek do dzieci w jaki wcześnie wypracowaliśmy. Można powiedzieć, że czas dojrzewania naszych nastolatków to czas zapłaty za stosunek do nich we wcześniejszych latach. To co istotne zawsze można naprawić i usprawnić relację z dzieckiem a tym samym trudne zachowania zaprzestaną występować.
Rodzice najczęściej zjawiają się w szkole, bo… muszą lub chcą. Ci, którzy przychodzą, to najczęściej rodzice uczniów niesprawiających problemy i dobrze uczących się. Oni także chcą usłyszeć, że dobrze wychowali dzieci. Do szkoły przychodzą rodzice, którzy czują, że potrzeby ich dzieci są niezaspokojone. Wówczas ważnym jest zasiąść do wspólnej dyskusji i poszukać rozwiązania. A jak to zrobić? Poczytajcie.
Świat obdarzył cię cudownym maleństwem, a ty zamiast cieszyć się każdą minutą obecności z nim czujesz smutek i samotność? Nie, nie jesteś złym rodzicem. Jesteś człowiekiem, który potrzebuje wsparcia w macierzyństwie swojej drugiej połowy, czyli ojca dziecka. Dla własnego i dziecka dobra zacznij być dla niego czułą przewodniczką i naucz go być ojcem, a nie zmiennikiem, ponieważ w przeciwnym razie skażesz się na samotność w macierzyństwie.
Śmierć dziecka to jedno z najgłębszych i najbardziej bolesnych doświadczeń, jakie rodzice mogą przeżyć. Na tym spotkaniu przyjrzymy się wyjątkowej i trudnej drodze radzenia sobie z tą nieopisaną stratą, oferując wsparcie i wskazówki dla tych, którzy znaleźli się w tej ciemnej rzeczywistości
Nie jest łatwo, kiedy dwoje dorosłych decyduje się na rozstanie. Nawet jeśli jest to wspólna decyzja, ponosimy ogromne koszty. Zdecydowanie trudniej jest, gdy w rozstaniu uczestniczą dzieci. Wówczas mimo własnego cierpienia, należy wziąć odpowiedzialność za ich poczucie bezpieczeństwa dzieci i wiedzieć jak zadbać o dziecko w czasie rozwodu.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaNie wyrażam zgodyPolityka prywatności