
Nie da się z nimi rozmawiać. W ogóle nas nie słuchają. Co za bezczelna młodzież. Kto to widział, takie rozpasanie?! Co z nich wyrośnie? Stracone pokolenie. Często można usłyszeć takie rozmowy dorosłych o współczesnej młodzieży. To etykiety, które z początku młodzi przyjmują z przymrużeniem oka, czasem nawet prześmiewają, jednak wewnątrz nich rozwija się proces wrastania opinii. Rozmawiając z młodzieżą na zajęciach, sami już o sobie tak mówią. To przerażające jak świadomie lub nie, robimy krecią robotę naszym dzieciom. A młodzież wcale nie jest taka zła, jak ją przedstawiamy. Jak radzić sobie z trudnymi zachowaniami nastolatków?
Różnice, które nie są różnicami.
Takie masło maślane na pierwszy rzut oka. Natomiast między nami – dorosłymi a naszą współczesną młodzieżą nie ma różnic. To jest zupełnie nowa generacja ludzi. I nie są ani lepsi, ani gorsi. Po prostu są inni. Stąd miary wychowawcze jakie stosowaliśmy do tej pory nie skutkują. Jeżeli ktoś z was powie mi, że wychowuje dziecko w zgodzie ze starymi zasadami jakie przejął po swoich rodzicach, to może zauważył, że jego dziecko jest jakby „starsze” od rówieśników. I nie piszę tu o dojrzałości, ale takiej „młodej starości”. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle. Dobrze jest się przyjrzeć losom takiego dziecka i temu, jak wewnętrznie czuje się z tak wpojonymi zasadami. To, na co chciałabym zwrócić uwagę, to na poszukiwanie i kształtowanie nowych wzorców świadomego wpływania na nastolatków. Nie piszę tu o wychowaniu, tylko o wpływaniu. Nasza współczesna młodzież, to osoby biegłe w poszukiwaniu informacji w mediach. Z racji biegunów wychowania – są krytyczne lub ufne; uległe lub harde; pewne siebie lub wycofane. I w zależności od naszego postępowania, wchodząc w wiek dojrzewania może w nich narastać agresja wobec nas i świata, którą będąc ekstrawertycznymi uderzą w nas, a będąc introwertycznymi uderzą w siebie poprzez samookaleczania czy próby samobójcze. Tutaj zapraszam cię do mojego wpisu na blogu „Cienka czerwona linia” oraz filmu na YouTube pod tym samym tytułem.
Czym jest agresja?
Agresja to sposób na rozładowanie frustracji i trudnych do udźwignięcia emocji. Im mniej świadomie pomagaliśmy naszym dzieciom w zarządzaniu własnymi emocjami, tym trudniej w wieku nastoletnim jest się z nimi ułożyć. Tutaj polecam wrócić się do artykułu i filmu „Jak radzić sobie z trudnym zachowaniem dziecka?”. Nastolatek reaguje agresją, gdy wymuszamy na nim uległość i podporządkowanie się. To moment rozwojowy związany z naturalną wręcz potrzebą oddalenia się od rodziców i usilne trzymanie wodzy, by dzieci nadal były zależne od nas, wpływa na tym większy bunt z ich strony. To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt czy zachowanie naszych nastolatków jest okresem buntu i wpisany on jest w wiek rozwojowy, czy bardziej są to zachowania niepożądane? Inaczej sprawa wygląda z trudnymi zachowania związanymi z zaburzeniami psychicznymi. Okres dojrzewania to także czas rozwoju wielu zaburzeń psychicznych, w tym depresji około rozwojowej okresu nastoletniego. Dobrze być czujnym i skontaktować się ze specjalistą, by wykluczyć lub potwierdzić swoje przypuszczenia. Im szybciej dzieci i rodzice znajdą pomoc, tym szybciej nastolatek wprowadzi nowe schematy reakcji i nawet żyjąc ze swoją chorobą, będzie mu łatwiej w niej funkcjonować. Czasami zbyt późno otrzymujemy pomoc. Najczęściej po którymś rozwodzie, incydencie alkoholowym i spirali zadłużeń, bo… rodzicom wstyd było szukać pomocy u psychiatry: Przecież nie jest głupi? Takie najczęściej słyszę wyjaśnienia. Pozwólcie, że wam przedstawię przykłady zachowań agresywnych.
Rodzaje zachowań agresywnych
- Agresja słowna – to wszelkiego rodzaju wyzwiska i przezywanie. Sarkazm, stosowanie porównań i oceny. Szydzenie.
- Agresja psychiczna – milczenie, ignorowanie, izolowanie się lub wychodzenie z pomieszczenia, gdy do niego wejdziemy. Patrzenie wrogim lub pogardliwym wzrokiem. Obgadywanie za plecami. Mówienie nieprawdy o drugiej osobie. Grożenie i straszenie. Manipulowanie, zamykanie kogoś w pomieszczeniu. Zaciskanie pięści i zgrzytanie zębami, patrząc wrogo na osobę.
- Agresja fizyczna – bicie, bójki, napaść fizyczna na kogoś. Popychanie, szczypanie, plucie w kogoś, szturchanie, nadeptywanie, ściskanie mocno ręki, szarpanie za ucho lub ramię, potrząsanie kimś.
- Agresja medialna – hejt na social mediach, tworzenie grup na komunikatorach przeciwko jakiejś osobie. Robienie ośmieszających zdjęć, przerabianie ich i umieszczanie w sieci. Wypisywanie wielu wiadomości – stalking. Przesyłanie screenów konwersacji, by pogrążyć kogoś lub ośmieszyć w oczach innych. Włamywanie się na konta w social mediach i wysyłanie informacji do innych. Podszywanie się pod kogoś.
- Autoagresja – samouszkodzenie. To agresja skierowana do siebie. Najczęściej przyczyna jest wewnętrzne funkcjonowanie rodziny, gdy dziecko miało blokowane emocje, stąd nie mogąc okazać złości, złościło się na swoim ciele – kalecząc je.
- Wandalizm – niszczenie czyjegoś mienia, dewastowanie przedmiotów, pomieszczeń lub wymuszanie pieniędzy od innych osób (najczęściej słabszych).
Skąd tyle zachowań agresywnych we współczesnej młodzieży? Hmm, w dużej mierze winy należy poszukać w świecie, w dynamicznym postępie technologicznym, który nastawiony jest na rywalizację, konkurencyjność, pośpiech, brak refleksji i relacyjność opartą na rywalizacji nie przyjaźni, co powoduje zwiększoną frustrację, poczucie zagrożenia, lęk i odczucie osamotnienia i przeciążenia. I tu podkreślę, że współczesna młodzież musi włożyć większy wysiłek w istnienie, niż to było za czasów naszej młodości lub młodości naszych rodziców. Udogodnienia cywilizacyjne sprawiają pozór łatwiejszego życia. To jest taki handel wymienny – daję ci i zarazem coś innego utrudniam, jak nie zabieram.
Kult sukcesu
Już od przedszkola nasze dzieci chodzą na kilka zajęć. W szkole podstawowej zrobiłam kiedyś z jedną z klas ćwiczenie. Dostali ode mnie tygodniowy plan zajęć i poprosiłam, by przez najbliższy tydzień skrupulatnie nanosili swoje zajęcia. Najpierw wpisali plan lekcji, potem stałe zajęcia dodatkowe, by na końcu dopisywać zadania lub przyjemności, tak od momentu przebudzenia do zaśnięcia. Przerażenie mnie ogarnęło gdy kilkoro z dzieci (była to siódma klasa) pracowało dużej niż rodzice. Najpierw szkoła, potem korepetycje, potem nauka w domu, następnie gra na gitarze. Po niej na siłownię z mamą, bo ta twierdzi, że córka jest za gruba. Doskonale tłumaczyło to, dlaczego czasem nie miała zadania z języka polskiego, bo… brakowało już na to nie czasu, co energii. Duża część moich uczniów pracuje dłużej niż ich rodzice. To nie może się dobrze skończyć. Ten kult sukcesu powoduje, że rodzice z powodu lęku o przyszłość swoich dzieci wpajają im perfekcjonizm, rywalizację, eliminację, rozwijając w ten sposób osobowość egocentryczną, narcystyczną, perfekcjonistyczną i wrogo nastawioną do innych. Poprzez „przekręcanie śruby” osobom wrażliwym odpornie rozwija się w nich wycofanie, rezygnację, poczucie osamotnienia, niską samoocenę, lęk przed relacjami rówieśniczymi i poczucie nieudacznictwa.
Współczesny świat
Jeżeli przyjrzymy się zachowaniu współczesnej młodzieży zauważyć można brutalizację zachowań. Pisząc ten artykuł odniosę się do przeczytanych wydarzeń z sierpnia 2022r., gdzie sprzed sklepu w Poznaniu porwano 14-latkę, której ogolono głowę, brutalnie pobito i zgwałcono a ciało przypalano papierosami. Traumatyczność wydarzenia podkreśla fakt, że do zdarzenia tego przyczyniła się matka i jej 13-letnia córka i dwóch kolegów, którzy w ten sposób wymierzyli uprowadzonej karę za wcześniejszą konfrontację dziewczynek. Prasa nie napisała, co się takiego wcześniej wydarzyło pomiędzy dziewczynkami, jednak bez względu na przyczynę konfliktu, doświadczenie jakie doznała ofiara na stałe wpisze się w jej życiorys. Niepokojący jest wzrost oziębłości emocjonalnej, akceptacja antyspołecznych zachowań i brak reakcji społecznej na zachowania nastolatków oraz brak kontaktu z własnym sumieniem co wiąże się z brakiem odpowiedzialności za swoje postępowanie. Wpływ na to niestety mają style wychowawcze rodziców, które wręcz odbierają uczucie sprawstwa swoim dzieciom i zabierają im możliwość odczucia konsekwencji za zachowania niepożądane, bo albo rodzice konsekwencje biorą je na siebie, albo zamiatają je pod dywan, albo znieczulają dziecko na nie. Zapytani rodzice nadal uważają, że ich dzieci powinny się przede wszystkim dobrze uczyć. Tym bardziej stwarzają im dobre warunki do nauki, stawiając coraz wyższą poprzeczkę wymagań związanych z edukacją. A tu moi drodzy chodzi o to, żeby młodzież przede wszystkim się dobrze rozwijała. Wiedzę zawsze można nadrobić, okresu rozwoju już nie. Oczywiście dzięki terapeutom i silnej, wewnętrznej potrzebie zmian można w późniejszym czasie moderować swoje nawyki, jednak nie da się przejść na nowo danego etapu rozwojowego. Natomiast znaczenie rzeczownika mogę zrozumieć jednakowo mając 8 lat jak i 88 lat. Chcę tu z pełną świadomością podkreślić, że w obecnej rzeczywistości wskaźniki samookaleczeń, prób samobójczych i dokonanych samobójstw wręcz szybują w górę. I nie piszę tu o nastolatkach w przedziale wiekowym 16-19 lat. Do aktów tych posuwają się już młodsi nastolatkowie od 11 roku życia.
Rodzic w świecie nastolatka
Pośpiech, czasem praca na dwa etaty, zmęczenie, brak stabilizacji ekonomicznej wpływa na naszą rodzinę. Poprzez „ogarnianie rzeczywistości” brak nam energii, bo czasu nigdy, na ogarnięcie rodziny w rzeczywistości. Rozluźniają nam się relacje z partnerem i dziećmi. Chcemy liczyć, że to ta druga połowa „to ogarnie”. Chcemy, by nasze dzieci szybciej dojrzewały i stawały się odpowiedzialne, ale… trawa szybciej nie rośnie jak się ją ciągnie i z naszymi dziećmi też tak jest. One nie są w stanie szybciej się rozwijać. To proces. A nakładanie odpowiedzialności odwraca się przeciwko nam, ponieważ nasze dzieci czują się przez to całkowicie bezbronne przez napierające wyzwania, którym rozwojowo nie są w stanie sprostać. Bycie w ciągłym biegu wpłynąć może na nasze poczucie winy wobec dziecka, któremu nie jesteśmy poświęcić należytej uwagi, wówczas kupujemy sobie ich szacunek i miłość niekończącymi się zakupami i spełnianiem zachcianek. To mieć a nie być wpływa na wzrost zachowań agresywnych naszych dzieci wobec siebie, rodziców, nauczycieli, rówieśników i inne osoby.
Dojrzewanie a emocje
Proces dojrzewania emocjonalnego polega na osiągnięciu równowagi pomiędzy przeżywaniu wszystkich emocji, w jakie jesteśmy wyposażeni przez naturę. Ta umiejętność zarządzania przede wszystkim tymi emocjami, które są trudne w okazywaniu i odczuwaniu. Okres adolescencji, to rozwój świadomości samego siebie. Tego jak reaguję na pewne wydarzenia i jak sobie z nimi daję radę. Jak odczuwam sytuację i do jakich wniosków dochodzę. Czy daję sobie czas na refleksję, by nie popełniać podobnych błędów? Jak widzicie, to bardzo ważny okres w życiu naszego dziecka i nie wolno go przyspieszać, wręcz proponuję zwolnić w niektórych fragmentach, szczególnie tych trudnych, podobnie jak w scenach z filmu „Matrix”. Dzięki temu ma się głębsze spojrzenie na daną sytuację. Dajmy przyzwolenie naszym dzieciom na przeżywanie wszystkich uczuć i uczmy je odpowiednich reakcji. Przede wszystkim przez modelowanie, to znaczy poprzez przykład własny. Kiedy sami zamrażamy w sobie emocje, wówczas dajemy dziecku sygnał, że tego typu emocje są niepożądane. Może jest to czas na to, by na nowo otworzyć się na świat emocji?
Jak radzić sobie z trudnymi zachowaniami nastolatków? – krok po kroku
Dla mnie, jako pedagoga ważne jest czujne przyjrzenie się zachowaniu dziecka w szkole lub przedszkolu, ponieważ w większości zachowania agresywne są niemym wołaniem o pomoc. Dzieci wywodzące się z domów przemocowych, w których dodatkowo panuje zaklęcie: Brudy pierze się we własnym domu i z nikim nie rozmawiamy o problemach; sprawia, że z obawy przed ostracyzmem i karą w domu – milczą. Zdradza ich zachowanie, ukrywana agresja pod lękiem, ona musi mieć gdzieś ujście i najczęściej ma je w środowisku rówieśniczym. Jeżeli czytasz mnie mój drogi pedagogu, proszę zaopiekuj się tym dzieckiem. Gdybym miała ustalić kroki poczynań, to byłoby:
- Zaproszenie dziecka na rozmowę. Jednak otworzy się na nauczyciela, którego lubi i szanuje. Nie zawsze jest to pedagog, może to być także pracownik szkoły.
- Nie zniechęcaj się. Daj dziecku czas na zbudowanie z tobą relacji, by mogło powiedzieć, co takiego dzieje się w domu rodzinnym.
- Pamiętaj, że zobowiązany jesteś do bezwzględnego zgłoszenia tego faktu dyrektorowi. On musi o tym wiedzieć, w przeciwnym razie możesz narazić się na konsekwencje ze strony Kuratorium.
- Zbuduj koalicję z rodzicem. Bez niego niewiele osiągniesz. Interwencja może zakończyć się otwartą wojną wobec szkoły.
- Pamiętaj o zaplanowaniu rozległej pomocy, tak by nie zakończyło się tylko na rozmowie. W przeciwnym razie domowy agresor urośnie w siłę.
- Jako ostatnie a może i powinno być pierwsze, zapytaj się czy potrzebują pomocy szkoły, bo mogą być, jako rodzina, niegotowi na zmiany.
Zdarzyć się może, czego także doświadczyłam, że rodzina absolutnie nie pozwoliła sobie pomóc. Jednak okazanie dziecku zrozumienia i zaprzestanie jego oceniania i atakowania, sprawi, że poczuje się zrozumiałe i zacznie rosnąć w siłę swojej pewności, że zawsze może liczyć na naszą pomoc.
Jeżeli jesteście rodzicami, to zakasujcie rękawy i z pełnym entuzjazmem bierzcie się do pracy. To co niesamowite w wychowywaniu dzieci, to nawet jeśli coś schrzanimy jako rodzice a zdarza się to praktycznie każdemu, to można to naprawić. Przyjrzyjmy się temu, co warto zrobić.
Krok 1 – Zajrzyj w głąb siebie
Bez tego kroku zmiana jest prawie niemożliwa, to takie zamalowywanie zardzewiałego płotu, bez wcześniejszego wyczyszczenia rdzy. Ona i tak po pewnym czasie wyjdzie na wierzch. Potrzebujesz spojrzeć czy zachowanie twojego dziecka nie jest waszym (twoim i partnera/partnerki) udziałem. Niestety, w większości przypadków tak jest, więc zastanów się czy jesteście gotowi do pracy nad sobą. Często rodzice przyprowadzają do mnie dzieci, które sprawiają trudności w domu. Natomiast, by „naprawić” dziecko pracuję z rodzicami, bo to oni są motorem zmian. Zrównoważony rodzic, to zrównoważone dziecko. Potrzebujesz więc przeanalizowania, nie psychoanalizę, jakie skrypty nosisz w sobie, które otrzymałeś w darze od rodziców? Jak zarządzasz swoimi emocjami? Jakimi zaklęciami rzucasz w dziecko? Jakie schematy powielasz? Jeżeli macie z tym problem, to wiedzcie, że nie jesteście sami. Możemy to wspólnie przepracować na konsultacjach. Przyjrzeć się i wypracować nowy nawyk zachowania, ale taki, który wzmocni twoje kompetencje rodzicielskie i wpłynie na relację z własnym dzieckiem. Nie jest to terapia, to wsparcie rodzicielskie. Kiedy rozpoznasz miny waszej relacji, wówczas łatwiej je rozbroisz a agresywne zachowania dziecka będą ustępować.
Krok 2 – Nastaw się na proces
Nikt z nas nie posiada magicznej różdżki i tak jak ty, nie dokonasz zmian w swoich reakcja po pierwszym spotkaniu, tak i twoje dziecko potrzebować będzie czasu na uwierzenie ci, że pracujesz nad sobą i twoje zachowanie nie jest manipulacyjne.
Krok 3 – Przeproś
Uff, chyba najbardziej trudny, przynajmniej dla kilku osób. Przyszło ci kiedyś do głowy przeprosić swoje dziecko? Przyznać się do błędu? Zrób to a zobaczysz jego zdziwioną minę. Chcę ci przez to powiedzieć, że nie mamy patentu na wszechwiedzę i nieskazitelne postępowanie. Jesteśmy istotami omylnymi i nic w tym złego, gdy posiadamy autorefleksję i przepraszamy za błędy. Przeprosiny nie są oznaką słabości w wychowywaniu dzieci, wręcz przeciwnie, to oznaka autorytetu i odwagi. Niech będzie cię na nią stać.
Krok 4 – Czas na rozmowę
Jest ona potrzebna na rozpoczęcie zmiany. Potrzebujecie przegadać sytuacje, które budzą w was niezgodę na zachowanie agresywne dziecka. Natomiast nie ma być to monolog, tylko dialog. Zadajcie pytania o powód, przyczynę takiej reakcji dziecka. Nie pytajcie: Dlaczego nam to robisz? Dlaczego tak się zachowujesz. Pytanie dlaczego jest oceniające i wbija w poczucie winy a przecież nie o to chodzi. Już lepiej zapytajcie się;
– Co takiego robię, że budzi to tyle emocji w tobie?
– Możesz mi powiedzieć, co się wydarza, że tak buzują w tobie emocje i nie potrafisz zapanować nad agresją wobec mnie?
– Co jest przyczyną twoich wyzwisk, krzyków i trzaskania drzwiami. Chciałabym to zrozumieć i zmienić.
Proponuję wcześniej przygotować sobie takie pytania otwierające. Mają one służyć otwarciu się dziecka na rozmowę z nami. Proszę, przyjmij gorzkie słowa swojego dziecka i nie reaguj kontratakiem. Pozwól mu się wypowiedzieć. Pozwól sobie usłyszeć słowa, które nie będą może dla ciebie miłe. One ciebie nie zabiją, mają moc dokonywania zmiany, jeżeli tylko będziesz tego chciał/chciała.
Zapraszam na szkolenie on-line
Jeżeli tylko macie ochotę sprawdzić siebie i nauczyć nowych technik, zapraszam do kontaktu. Przygotowaliśmy dla was szkolenie on-line z komunikacji „Jak skutecznie komunikować się z własnym dzieckiem?” Dzięki niemu będziecie mogli wyłapać podstawowe błędy w waszej codziennej rozmowie i starać się je niwelować. Nie ma takiej sfery życia, której nie można zmienić, by dzięki temu czuć się jednością w rodzinie. Jesteś gotów, jesteś gotowa na otwarcie się na lepsze porozumienie? Weź udział w szkoleniu już dziś!
Zainteresowany szkoleniem? Dla pierwszych 100 osób, które zapiszą się na mój newsletter, szkolenie będzie w prezencie!
Krok 5 – Stawianie nowych granic
Stawianie nowych granic. Kiedy przejdziecie suchą, chociaż niekoniecznie, nogą przez pierwszą rozmowę. Teraz jest moment na ustanowienie granic, których potrzebujesz, by czuć się dobrze w swoim domu, ale też i granic jakie potrzebuje twoje dziecko, by mogło także dobrze się w nim czuć. Usiądźcie i to przegadajcie. Spiszcie wzajemny kontrakt i obowiązkowo się pod nim podpiszcie. Jak najbardziej możecie wpisać rzeczy, których absolutnie nie zaakceptujecie. To są takie rzeczy jak: przemoc fizyczna, agresja słowna, picie i palenie papierosów, stosowanie używek, nocne balangi, nieinformowanie o wyjściu i czasie powrotu do domu. To są rzeczy niepodważalne. Jeżeli twoje dziecko jest osobą pełnoletnią pamiętaj, że możesz postawić twarde granice:
– Synu. Rozumiem, że masz potrzebę palenia papierosów. Natomiast w naszym domu nie ma przestrzeni na to. Jeżeli nie potrafisz dostosować się do domowych zasad, to nie widzę innego wyjścia, jak znalezienie sobie miejsca gdzieś indziej, byś mógł żyć jak chcesz. Jeżeli nie chcesz zaakceptować naszych zasad, proszę wprowadź się. Wtedy będziesz mógł żyć jak chcesz.
Krok 6 – Trzymaj się ustalonych wspólnie zasad
Trzymaj się ustalonych wspólnie zasad. Pamiętaj, że ma to obowiązywać obustronnie. Oczywiście, jeżeli zauważycie, że pewne z nich dobrze byłoby przeanalizować, wówczas podejdźcie do ustalenie reguł na nowo. Każdą nową lub zmienioną zasadę przegadajcie i wspólnie przyjmijcie.
Czy blog Ci się podoba, a treści są dla Ciebie wartościowe? Możesz dobrowolnie wesprzeć moją działalność!
Szybka reakcja na zachowania agresywne
- Powiedz: STOP.
- Nazwij zachowanie: Popchnąłeś mnie. To jest przemoc.
- Wyraź sprzeciw: Nie ma we mnie zgody na takie zachowanie.
- Zapytaj o przyczynę: Co takiego się wydarzyło, że mnie popchnąłeś?
- Nadaj kierunek zachowaniu: Rozumiem, że jesteś zdenerwowany. Możesz jednak inaczej zareagować. Powiedz, że jesteś zły i poproś o chwilę spokoju.
- Zapowiedz konsekwencje: Jeżeli jeszcze raz mnie popchniesz, także nie okażę szacunku dla ciebie i twoich potrzeb.
- Odnieś się do zasady: W tym domu okazujemy sobie szacunek.
Taką stanowczą i jednocześnie życzliwą postawą możesz moderować zachowania. Uważaj jednak na własne emocje. Masz prawo je nazwać: Jestem zły, czuję wściekłość. Wiedz, że to ty masz lejce do swoich emocji i jeżeli poczujesz, że zaczynają tobą zarządzać, daj sobie chwilę na wyciszenie. Nie ma kompletnie sensu rozmawiać ani z tobą, ani z nastolatkiem kiedy jesteście owładnięci przez złość. Wyłącza wam się logiczne myślenie i zazwyczaj wyrzucacie z siebie słowa jak strzały, które ranią najbardziej. I mówicie coś, czego byście sobie w innej sytuacji nie powiedzieli. Powodzenia wam życzę.
Warto przeczytać
Moi Drodzy. Jeżeli zaciekawiło was, to co mówię, to ogromnie polecam do uzupełnienia swojej wiedzy literaturę, z której sama korzystam. Bardzo przydatna do dzisiejszego wpisu jest książka „Agresja – nowe tabu? Dlaczego jest potrzebna nam i naszym dzieciom? Jaspera Juula. To książka, która odczarowuje ten ukrywany temat. Nakazywanie dzieciom niewyrażania swojej złości powoduje wewnętrzną frustrację i potrzebę skierowania agresji do wewnątrz i w stosunku do osób słabszych. Jak dla mnie, obowiązkowa lektura świadomego rodzica.
Zachęcam do jej kupna przez mój link afiliacyjny. Dzięki temu zachęcacie mnie do stałego poszerzania mojej biblioteki o ciekawe księgozbiory, z którymi chętnie się z wami dzielę.
Zainteresowany książką? Sprawdź, gdzie kupisz ją w korzystnej cenie. Kupując przez linki poniżej wspierasz rozwój bloga. Dziękuję!
Zachęcam do subskrypcji mojego kanału na Youtube:
Zapraszam również do obejrzenia krótkiego filmu podsumowującego temat:
Przeczytałeś już: